niedziela, 29 czerwca 2014

« § °_° My Nightmare / 4°_° § »

Czytasz = Komentarz
Chyba wiem gdzie mogę iść...
Szybkim krokiem pomaszerowalam do moich ukochanych przyjaciół. W zaledwie jakieś 30 minut byłam pod ich.. znaczy naszym domem. Cały czas płakałam, nie wiedziałam co się że mną dzieje. Zapukałam i otworzył i Liam. Wiem że mnie będzie też wspierać, jesteśmy dla siebie jak brat i siostra.
- Caitlin.. Co się stało. - zapytał z troską w głosie. Ją natomiast nic nie odpowiedziałam, tylko się bardziej rozpłakałam. Najwidoczniej Zayn musiał mnie usłyszeć bo zaraz znalazł się koło nas.
- Caitlin. ? - Dobrze wiedział o co chodzi i mnie przytulił.
- Choć, nie będziemy tak stali na dworze. - przytulona do Zayn'a weszła z nim do środka, i udaliśmy się di salonu gdzie siedzieli pozostali.
- Caitlin, kochana co się stało.? - Izabell. Nie mogłam nic powiedzieć bo miałam w gardle gule, która umożliwiała mi mówienie.
- Może przepisy się z tym i jutro nam wszystko powiesz.? - zadał pytanie Louis. - Po kiwałam głową na tak. Położyła się na kanapie, wszyscy się rozeszli do swoich pokoi, było ciemno jak nie powiem gdzie, na dodatek nie mogłam zasnąć bo co chwilą mam jakies koszmary. Nagle usłyszałam jak ktoś składa się po schodach. Podniosła się na lekcjach by zobaczyć kto to jest .. Moim oczach ukazał się Zayn.
- Hej Caitlin, jak się czujesz kochana. - usiadł koło mnie i zaczął głaskać mnie po głowie, a następnie po moim policzku.
- Wiesz .. jakoś tak ... głupio.? Nie wiem .. nie mogę wcale zasnąć .. nie wiem co się dzieje .. może to przez ten dzień jestem taka jakas. Nie wiem na prawdę nie wiem.
- Caitlin, ja nie mogę tak na ciebie patrzec jak ty tutaj tak leżysz. Choć pójdziesz że mną spać. - Zayn
- Nie, naprawdę zostanę tutaj. - Nie mogłam nic już więcej powiedzieć bo Zajan wziął mnie na ręce i zaniósł mnie tam siłą. Weszliśmy do jego sypialni i zaraz można było poczuć jego perfumy i lekką woń tytoniu papierosowego.
- Śpi dobrze. - Zayn położył się koło mnie, przytulił do siebie i dał całusa w czubek głowy.
- Mam nadzieję że teraz będziesz mogła zasnąć. - Zayn.
dopiero teraz z trenowalam się że jestem w samej koszulce Zayn'a, nie warto mi już było iść na górę się przebierać, w końcu ile razy już tak ubrana byłam przy chłopaka i Izabell.
- Hej misiaku. - Weszłam do kuchni i przywitała się z nim buzkiem w policzek.
- No hej księżniczko. - nie wiem co się stało, ale Zayn dzisiaj był uśmiechnięty od ucha do ucha. To nie podobne do niego. o.o
- Coś się stało czy co.?! - zapytała zdziwiona.
- Czy coś musiało się stać. - powiedział.
- Przecież zawsze z rana taki byłem. - aż się oderwałam od niego.
- Nie, nie, nie. Zayn coś mi tu nie gra. - Usiadłam na blace i wzięłam jedną kanapkę od Zayn'a.
- Ohh .. No dobra, powiem ci. Miała to być twoja niespodzianka .. Ale no nie wypaliło.
- Czyli jaka.? - zawsze byłam ciekawska. Tylko nie wiem po kim to mam. Może po swojej prawdziwej mamie, może po swoim ojcu.? A może po swoim bracie.? Sama jestem ciekawa tego.
- No bo wiesz .. Nie bądź na mnie zła, ale idziesz na spotkanie ze swoją mama dzisiaj.
- C.O ? Ją nigdzie nie idę.
- Ale to nie jest jak ty sobie myślisz, Caitlin proszę zrozum.
- Zayn ja do niej nie pójdę, nie po tym co mi zrobiła.
- Ale ona powie ci gdzie mieszkają twoi prawdziwi rodzice.
- Ale ...
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Hej wam kolejny rozdziałik :3 !
Kolejny będzie gdy uzbiera komentarzy tyle ile proszę. ;* !
°
°
°
°
°
°
°
°
°
°
°
°
°
°
°
°
°
°
5 KOMENTARZY. ;*

5 komentarzy: