wtorek, 8 lipca 2014

« § °_° My Nightmare / 6 °_° § »

Nagle do kawiarenki wpadł jak poparzony... Ben. ?
- On też tu ma być.  Dziękuje bardzo za takie coś.! Zayn idziemy, nie zostanę tu ani chwili dłużej. - Wstawałam już, ale Ben mi na to nie pozwolił oraz Zayn.
- Caitlin... spokojnie to tylko parę minut i po kłopocie. - powiedział
- Mam taka nadzieję. - Usiadłam i zaczęłam wysłuchiwać. Dowiedziałam się że mam brata Harrego i siostrę Lauren, no i wreszcie moją prawdziwą mamę Anne. Powiedzieli mi jaki adres gdzie mieszkają i wgl, ale ja nie wiem czy będę tak mogła, po tylu latach z nią gadać. I czy ona wgl będzie że mną chciała rozmawiać. Gdy tak opowiadał i opowiadał z góry zawołała mnie Izabell.
I (Izabell) - Caitlin! Chodz na chwilę musimy o czymś porozmawiac!
C (Caitlin) - Już idę mamo!
Zawsze śmieje się, że Izabell to moja mama, ponieważ jest strasznie nadopiekuńcza, ale jest kochana i nie chciałabym, by kiedykolwiek się zmieniła. No nic, nie chciałam dłużej słuchać Ben'a i Sue więc z kulturą się pożegnałam i wyszłam z pokoju. Poszłam do Izabell na górę, siedziała w swoim pokoju na łóżku z laptopem w ręce. Usiadłam obok niej i zapytałam co robi, lecz ta odwróciła się w moją stronę i zmieniła temat.
I - Caitlin coś się stalo?
No i wtedy coś we mnie pękło jak bańka mydlana. Rozpłakałam się jak małe dziecko a Izabell nie wiedziała co się dzieje.
I - Ej Cait, co się dzieje? Nie płacz. Powiedz, cos się stalo?
No i wtedy powiedziałam jej, że rozmawiałam z Ben'em i Sue, a ta posmutniała. Odlozyla laptopa i mnie przytuliła a ja się w nią wtuliłam, była jak matka, ,,prawdziwa" matka. W końcu przestałam płakać, otarłam łzy i zapytałam Izabell po co mnie wolała.
I - Chce ci dac jedną, małą propozycje. Nie wiem czy się zgodzisz, lecz to będzie dla ciebie jakaś mała ucieczka od wszystkiego zła jakie cię ostatni spotkało.
C - Brzmi zachęcająco, opowiadaj co wymyśliłaś.
I - A więc, może wyjedziemy gdzieś daleko. Tylko we dwie.
C - No sama nie wiem czy to dobry pomysł, mamy ty zostawić chłopaków?
I - Chłopakom nic się nie stanie jak trochę pobędą w męskim gronie. A nam to dobrze zrobi, tobie w szczególności. Odprezysz się, zapomnisz o tych smutnych chwilach które przeżyłaś w ostatnim czasie.
C - No masz rację. A kiedy i gdzie się przeprowadzimy?
I - Myślałam o Australii, no i jak najwcześniej, nawet i dziś.
C - Jak dla mnie rewelacyjnie. To zabukuj bilety na dzisiejszy lot a ja muszę iść do Zayn'a, bo chyba na mnie czeka.
Zeszłam na dół i akurat na korytarzu spotkałam Zayn'a.
Z (Zayn) - A Ty gdzie lecisz?
C - Szukałam cię, musimy o czymś bardzo ważnym porozmawiać.
Z - Dobrze, a co z naszymi zakupami?
C - Możemy o tym porozmawiać w drodze do galerii.
Z - No dobrze, to wsiadaj do samochodu a ja idę jeszcze po portfel.
C - No dobrze.
Zrobiłam tak jak kazał mi chłopak, usiadłam wygodnie w aucie, włączyłam radio, a tu nagle w radiu puścili taką strasznie smutną piosenkę, lecz długo się w nią nie wsluchiwałam, ponieważ od razu przyszedł Zayn i wyłączyłam radio. Chłopak wsiadł do auta i pojechaliśmy do galerii. Tam natomiast przymierzyłam z tonę rzeczy, z czego kupiłam czarne VANS'y, t-shirt z rozcietymi rekawami i nowe rurki. Po zakupach przyszła pora na powrót do domu. Jechaliśmy tak z Zayn'em, aż w końcu on nie zarzucił tematu do rozmowy.
Z - Caitlin mieliśmy o czymś porozmawiać.
C - A no tak, zapomniałam przez te zakupy. A więc, ja i Izabell się wyprowadzamy.
Chłopak automatycznie zahamował aż zarzuciło nas do przodu.
Z - Jak to?! Wyprowadzacie sie?!
C - Tak.
Z - Ale gdzie?! Dlaczego?!
C - Do Australii, chce zacząć wszystko od nowa.
Z - Co od nowa?! Co od nowa kurwa?! Caitlin Ty nie mozesz?!
C - A to niby dlaczego nie moge?!
Z - Bo tu masz przyjaciół, rodzine, mnie...
C - Hahaha RODZINE?! Która mnie oklamuje na każdym możliwym kroku?! Oj nie, dziękuję.
Z - Ale, Ty zartujesz prawda?
C - Nie, mówię totalnie serio. Dziś wylatuje.
Chłopak dziwne posmutnial, a ja go przytuliłam.
Z - Ranisz mnie tym wyjazdem, będzie mi cię brakować.
C - Mi cię też. Yyyyyy... Zayn?....
Z - Tak?!
C - Pora już chyba ruszać, bo stoimy na środku drogi a w naszą stronę zbliża sie radiowóz policyjny.
Z - Ups.
Chłopak tak dał gaz do dechy, że w dwie minuty byliśmy na podjeździe pod naszym domem. Gdy rozpinalismy pasy poprosiłam Zayn'a o jeszcze jedną rzecz.
C - Zayn możesz jutro ranił przekazać chłopakom, że wylatujemy? Nie chce by się martwili.
Z. - Jasne, nie mas żadnego problemu.
Chłopak udalwal, że mój wyjazd wcale go nie boli, lecz w głębi serca cierpiał i starał się to ukryć. Wysiedlismy z auta i od razu pobiegłam do swojego pokoju się pakować dopóki nie było w domu chłopaków, ponieważ o tej porze dnia nieraz bywają na siłowni. Na całe szczęście dziś poszli o siebie zadbać. Gdy miałam już spakowane pół walizki, wbiegła do mojego pokoju Izabell i kazała się pośpieszyć, ponieważ za dwie minuty musimy jechać na lotnisko, by się nie spoznic. Szybko wlakowalam byle jak, resztę ubrań i pobiegłam do taksówki która stała przed domem. Nie miałam nawet czasu pożegnać się z Zayn'em, w biegu pocałowałam go w policzek i usiadłam z Izabell w taksówce. Gdy odjeżdżalismy widziałam, jak po twarzy Zayn'a spływa łza, zrobiło mi się smutno, lecz życie pisze swój scenariusz i nie ma jak go zmienić. Gdy już byliśmy z Izabell na lotnisku, szybko przedostałyśmy się przez odprawę i byliśmy już w samolocie. Ja i Izabell złożyliśmy na swoje uszy słuchawki. Po 30 minutach lotu Izabell już spała a ja starałam się sobie wszystko ułożyć pokolei w głowie. Gdy lot dobiegł końca, ja i moja przyjaciółka znów przeszliśmy przez odprawę i udalismy się do jakiegoś hotelu, ponieważ Izabell nie miała czasu, by poszukać jakieś mieszkanie. Gdy siedziałyśmy już w hotelu z dobre 40 minut, Izabell wpadła na pomysł.
I - Ey Caitlin, nie masz ochoty wyjść i się gdzieś zabawić?
C - Sama nie wiem, przydałoby się trochę rozrywki na zakończenie dnia.
I - Czytałam w internecie, że w Australii odbywają się nielegalne wyscigi i nawet wiem gdzie to jest.
C - Czy ja wiem? To chyba nie jest najlepszy pomysł.
I - No weź przestan, to tylko jeden raz proszę.
C - Dobrze, ale idziemy tam tylko na chwilę ok?
I - Dobrze. Chodz.
Zabralam ze stolika hotelowego swój telefon, włożyłam go do kieszeni i poszłam za Izabell. Podobno do stadionu na którym odbywały się wyścigi miałyśmy jedynie 20 minut drogi i tak właśnie było. Gdy we dwie wszedłyśmy na stadion, moje serce zaczęło mocniej walić. Te maszyny, hałas, aż dostawałam drgawek. Wraz z Izz usiadłyśmy na jednej z ławek stadionu. Zawodnicy popijali ostatni łyk wody, wpatrywałam się w to co oni robią z zafascynowaniem. W końcu pierwszy raz jestem na takiej akcji. Obserwowałam zawodników, aż w pewnym momencie moim oczom ukazał się anioł. Był to piękny blondyn, z błękitnymi oczami, jasną karnacja skóry, miał bardzo seksowny kolczyk w lewej wardze, co dodawało mu męskości. Był ubrany w czarno-biały kombinezon, czarne buty, a w prawej dłoni trzymał czerwony kask. Wpatrywałam się w niego z głową opartą o nadgarstki, aż w pewnej chwili spojrzał się na mnie, puscił do mnie promienny uśmiech i pokiwał mi. Ja w tamtej chwili nie wiedziałam co mam robić. Odpowiedziałam mu tym samym, lecz chłopak się odwrócił, założył kask i wsiadł na motor. Wyścig się zaczął, halasy nie z tej ziemi. Bałam się by żaden ze scigających się nie spadł z motoru i nic sobie nie zrobił. Po wyścigu wszyscy ludzie którzy siedzieli na stadionie zaczęli się zbierać. Odwróciłam się w prawdą stronę, tam gdzie na początku siedziała Izabell, lecz jej tam nie było. Zaczęłam się rozglądać, lecz nigdzie nie widziałam mojej przyjaciółki. Wstałam z miejsca i zaczęłam jej szukać. Byłam strasznie zdenerwowana, nie było jej na stadionie więc postanowiłam iść przed stadion, może tam ją spotkam. Wszedłam w tłum ludzi kierujących się do wyjścia. Wszyscy zduszali mnie swymi ciałami, aż w pewnym momencie nie wiem jak, ale znalazłam się na ziemi, a nade mną stał nie kto inny jak...
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
HEJO MIŚKI <3 !
Mamy już 6 rozdział ;**
Dziękuje serdecznie za pomoc mojej BFF OBEY <3 !

Jesteś kochana. *.*
Jak myślicie kto to może być.?
Jak zawsze to o co was proszę. <3

5 KOMENTARZY <3 ! 

9 komentarzy:

  1. ŚWIETNE !!!<3
    z niecierpliwością czekam na next <3\
    zapraszam także do mnie: http://not-all-angels-are-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zayn lub Ten Blondyn <3 szybkooooo next kocham ! <333333

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój boże z jakie to zajebisteeee :***** z niecierpliwością czekam na nexxta

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę ,że to jej brat ...a tak po za tym chce nexta bo to jest zajebiate

    OdpowiedzUsuń
  5. aaa świetny rozdział <3 Myślę to jest ten Blondyn albo Zayn :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zmieniłam adres bloga, ponieważ znaleźli mnie znajomi (nie chcę żeby wiedzieli co piszę ) http://52tattoos-fanfiction-pl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń